Wielu osobom w oczywisty sposób wygląd zewnętrzny Chińczyków kojarzy się z czarnymi włosami i ciemnymi oczami. Chiny zamieszkuje kilkadziesiąt grup etnicznych – różnice między Hanami, Ujgurami, Tybetańczykami czy mieszkańcami Południa zauważalne są na pierwszy rzut oka, niemniej jednak wciąż będą to osoby o ciemnych włosach i oczach.
Co ciekawe, na niektórych obszarach północnych Chin, jak np. w prowincji Gansu, żyją osoby, które swoim wyglądem zewnętrznym znacząco odbierają od ogólnie przyjętego wzorca. Mowa tu o „blond Chińczykach”, którzy dzięki swoim blond-rudawym włosom, zielonym lub niebieskim oczom i wydatnym nosom wzbudzają ogólne zainteresowanie i ciekawość. Ich niecodzienny wygląd jest przedmiotem wielu badań, a także inspiracją kilku, mniej lub bardziej, prawdopodobnych, teorii.
Jedną z barwniejszych i popularniejszych teorii jest ta mówiąca o rodowodzie siegajacym starożytnego Rzymu, a konkretniej… jednego z zaginionych legionów Marka Licyniusza Krassusa w I wieku p.n.e. Autorem tej koncepcji jest Homer H. Dubs, wykładający w latach 40. historię Chin na Oxfordzie. Uważał on, że Chińczycy o jasnych włosach i orlich nosach to potomkowie rzymskich żołnierzy wziętych w niewolę przez Partów w wyniku przegranej przez Rzymian bitwy pod pod Carrhae (obecnie Harran w Turcji) w 53 roku p.n.e. Partowie mieli w zwyczaju przesiedlać jeńców na wschodnie peryferia swojego państwa (dzisiejszy Turkmenistan) i używać ich jako strażników granic atakowanych ze wschodu przez Hunów. Dubsa zainteresowała jedna z kronik pochodząca z czasów dynastii Han, w której zanotowano zdobycie w 36 roku p.n.e huńskiego miasta Zhizhi. To, co najbardziej zaintrygowało Dubsa była wzmianka kronikarza o użyciu przez broniących się Hunów nieznanej wcześniej formacji obronnej testudo wymyślonej i stosowanej wcześniej właśnie przez Rzymian!
Formacja testudo |
Zafascynowani nowymi taktykami Chińczycy mieli przenieść huńskich wojowników w głąb państwa do miejscowości Lijien (także Liqian – które to słowo to miało w języku chińskim brzmieć podobnie do słowa „legion”) w prowincji Gansu, które Dubs zidentyfikował jako dzisiejsze Zhelaizhai. Na dowód swojej teorii Dubs przedstawił ponadto odkopane drewniane fortyfikacje w stylu rzymskim, rzymskie monety i ceramikę, hełm z grawerem „jeden z więźniów”, do tej listy dodał również fascynację walkami byków niespotykaną w okolicach.
Jednak wielu badaczy nie zadowala takie wyjaśnienie i na teorie Dubsa patrzą raczej z pobłażliwością. Owszem, badania DNA przeprowadzone w 2005 wśród mieszkańców Zhelaizhai dowiodły, że niektórzy z nich posiadają geny świadczące o pochodzeniu kaukaskim, jednak nie da się jednoznacznie stwierdzić, że byli to Rzymianie. Antropolodzy wskazują na możliwe pokrewieństwo np. z Irańczykami czy Tocharami. Jak mówią, obszary te leżały przez stulecia na najważniejszych szlakach migracyjnych i handlowych, więc krzyżowanie się kultur było tu na porządku dziennym. Ich zdaniem rzymski rodowód niektórych jasnowłosych Chińczyków to pasjonująca i sensacyjna, lecz wciąż tylko legenda. Nie zmienia to jednak faktu, że oba imperia wiedziały o swoim istnieniu i sporadycznie dokonywały prób nawiązania bezpośredniego kontaktu.
Prawda czy nie, burmistrzowi i mieszkańcom Zhelaizhai nie przeszkadza to w prężnym rozwijaniu potencjału turystycznego okolic. W centrum miasta stanął pomnik, na którym uwieczniono postać narodowości Han (dominująca grupa w Chinach), Hui (mniejszość muzułmańska zamieszkująca m.in. w prowincję Gansu) i tajemniczą postać z orlim nosem i falującymi lokami mającą w sugestywny sposób przywodzić na myśl Rzymianina. Odwiedzających wita szpaler rzymskich kolumn, a okoliczne wzgórza można podziwiać z małego rzymskiego pawilonu. Wzniesiono nawet ogromną bazylikę nawiązującą do śródziemnomorskiego dziedzictwa Liqian, coraz częściej używanej legendarnej nazwy Zhelaizhai. Co bardziej jasnowłosi i zielonoocy autochtoni bawią gości w przebraniach legionistów. Dotychczas na pobudzenie turystyki w regionie wydano 160 mld USD, a w planach jest budowa repliki rzymskiego Koloseum (!!!).
Na koniec gorąco zachęcam do obejrzenia krótkiego (4 min.) filmiku, na którym można zobaczyć Chińczyko-Rzymian w akcji, jak i rzymski entourage Zhelaizhai.