czwartek, 27 listopada 2014

Pekińskie tunele czyli podziemny Wielki Mur

Pekińskie podziemne miasto to jeden z najbardziej tajemniczych chińskich projektów zrealizowanych w okresie zimnej wojny. Ciągnące się kilometrami podziemne tunele łączące najważniejsze miejsca w stolicy Chin miały służyć za ogromny schron przeciwatomowy w razie ataku ze strony Związku Radzieckiego. 


Pomysł budowy ogromnego podziemnego schronu przeciwatomowego pojawił się w głowie Mao pod koniec lat 60. w związku z końcem burzliwej przyjaźni chińsko-radzieckiej. Napięcia na linii Pekin – Moskwa mające swoją kulminację w postaci incydentu na rzece Ussuri, a następnie zerwanie stosunków i rosnąca wzajemna wrogość, roznieciły w Chinach poczucie zagrożenia atakiem jądrowym. Jeden z chińskich historyków twierdzi, że Związek Radziecki naprawdę brał pod uwagę uderzenie nuklearne na najważniejsze chińskie miasta.




W 1969 Pekińczycy ruszyli do budowy swojego podziemnego miasta. Tysiące ludzi bez względu na wiek zostało oddelegowanych do drążenia tuneli mających w razie ataku pomieścić znaczną część ponad wówczas 6 milionowej populacji miasta. Konstrukcja podziemnego Wielkiego Muru pochłonęła wielowiekowe, bezcenne mury miejskie, które zostały rozebrane, a uzyskane z nich materiały budowlane posłużyły do budowy schronu. Należy pamiętać, że w czasie rewolucji kulturalnej wszystko, co tradycyjne i powstałe przed nastaniem komunizmu, było uważane za kontrrewolucyjne i szkodliwe, więc nikomu tych murów nie było żal. Dzisiaj w miejscu dawnych murów biegnie druga obwodnica miasta i tylko w paru miejscach zachowały się niewielkie fragmenty fortyfikacyjne.


Budowa kompleksu trwała 10 lat. Z tego, co wiadomo tunele znajdują się od 8 do 18 m pod ziemią, około 30 km długości, rozciągają się na przestrzeni 85 km2. Podobno łączą one tereny wokół Świątyni Nieba, Tiananmen, Zakazane Miasto i Zhongnanhai (rezydencję najwyższych władz komunistycznych), skąd elity państowowe miały w razie niebezpieczeństwa jak najszybciej ewakuować się do baz wojskowych mieszczących się wśród wzgórz na zachodzie Pekinu. Prawie sto wejść było ukrytych w domach prywatnych i sklepikach na Qianmen.


W razie ataku nuklearnego mieszkańcy podziemnego miasta nie mogliby narzekać na nudę. Tunele zaopatrzono w sale lekcyjne, kino, salony fryzjerskie, szpital, farmy do uprawiania żywności (np. najbardziej podatne na wilgoć grzyby..), a nawet tor wrotkarski. Wnętrza ozdabiają ponoć bardzo rzadkie plakaty Mao z lat. 70, a slogany na ścianach do dziś przestrzegają przez wojną nuklearną i głodem oraz zachęcają do gromadzenia zboża.


Jak wiadomo tunel nigdy nie spełnił swojego przeznaczenia. Po zakończeniu zimnej wojny tunele stopniowo zaczęły być przejmowane przez lokalnych mieszkańców i adaptowane na tanie hotele pracownicze lub sklepy. Mimo że trudniej o mniej eleganckie miejsce niż zagrzybiałe i ponure tunele znalazło się tam nawet miejsce na przędzarnię jedwabiu…

W okolicach 2000 część tuneli otwarto dla zagranicznych zwiedzających, jednak już w 2008 zamknięto je z powodu renowacji. Z informacji w internecie wynika jednak, że w niektórych pomieszczeniach nadal pomieszkują nielegalni lokatorzy, a niektórym turystom przy pomocy okolicznych mieszkańców udaje się zejść pod ziemię i zwiedzić nieco inną wersję Chińskiego Muru.

Relacja z jednego z takich zejść i więcej zdjęć znajdziecie tutaj.

2 komentarze:

  1. ciekawe, ale mało, przeczytałem i jakiś niedosyt mi został.

    o.c.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Na swoje usprawiedliwienie mam tyle, że o Podziemnym Mieście nawet współcześni Pekińczycy za wiele nie wiedzą.
      Migawki tuneli zauważyłam też na jakiś filmie dokumentalnym na youtubie, gdzie w korytarzach spokojnie mieścił się czołg :)

      Usuń